Najciekawsze premiery hothatchy – co przyniesie rok 2019?

Hot-hatche, reprezentanci niszy w segmencie kompaktów zapoczątkowanej w latach 80 przez Volkswagena Golfa pierwszej generacji, przeżywają w drugiej dekadzie XXI wieku istny renesans. Mimo tego, że świat z coraz większą niechęcią spogląda na samochody zasilane paliwami konwencjonalnymi, przygotowując wyraźnie grunt pod dominację „elektryków”, to dla najmniejszych modeli z gamy niemal wszystkich producentów, statystyki są bardzo pobłażliwe i nie pozostawiają złudzeń – na standardowym paliwie pojeździmy jeszcze dłuższy czas. Czego możemy spodziewać się w nadchodzącym wielkimi krokami roku 2019? Oto krótki przegląd najciekawszych naszym zdaniem pozycji.

RENAULT CLIO V RS

Całkiem nowa generacja francuskiego malucha jest jedną z najbardziej wyczekiwanych premier nadchodzących 12 miesięcy, nie tylko wśród entuzjastów małych i szybkich aut, ale w zasadzie całego przekroju motoryzacyjnego społeczeństwa. Będąc raczej ewolucją, niż rewolucją, nowe Clio pokazuje, że Renault stawia na sprawdzone rozwiązania. Mocno udoskonalona na potrzeby koncernu Renault-Nissan-Mitsubishi platforma CMF-B swoją stylizacją wyraźnie nawiązuje do zaprezentowanego na Frankfurckich targach futurystycznego konceptu Renault Symbioz. Pozostawmy nieco z boku zapowiedzi dotyczące wzmożonej elektryfikacji gamy Renault, z pewnością nie omijającej swoim zasięgiem modelu Clio, pozostawmy także wiadomości o zmodernizowanych gamie silnikowej, skupiając się na najważniejszym – Clio w wersji RS. Taki model, na szczęście, jest przewidziany (choć dzisiejsza motoryzacja każe spoglądać na przyszłość nieekonomicznych, spalinowych silników z lekką dozą sceptycyzmu). Co najważniejsze, według niepotwierdzonych doniesień do Clio RS ma trafić czterocylindrowy silnik 1.8 turbo, znany z obecnej generacji Megane RS. Maksymalna moc wynosić więc będzie około 280 KM, co z tak małego auta jak Clio czyni prawdziwą rakietę.

HYUNDAI VELOSTER N

Mimo, iż koreańska motoryzacja nie posiada tak bogatej tradycji sportowej jak francuska, to można odnieść wrażenie, że ostatnimi laty w sztabie Hyundaia zapanowała niezwykła wręcz chęć aby to zmienić. Zbliżająca się premiera modelu Veloster w wersji N zdaje się tylko tę tezę potwierdzać. Zapożyczony z modelu Sonata motor o pojemności 2 litrów legitymuje się mocą na poziomie 250 koni mechanicznych, a po dokupieniu odpowiedniego pakietu moc osiąga wartość 275 koni. Całkiem sporo, prawda? 6.1 sekundy do setki, wskazówka obrotomierza regularnie wędrująca w okolice 6750 obr/min, turbo w technologii twin-scroll – Hyundai ma prawo walczyć o miano najgorętszego kompaktu 2019. Litera „N” oznacza według Koreańczyków miejsce produkcji tego modelu – Namyang –  ale także ma reprezentować szykanę. Za projekt Velostera N odpowiada Albert Biermann, były szef inżynierów BMW z działu M. Lepsza rekomendacja wydaje się niemożliwa.

FORD FOCUS ST

Przewidziana na nadchodzący rok premiera słabszego (o ile o jakiejkolwiek słabości może być mowa) brata Focusa RS niesie za sobą o wiele więcej emocji niż kiedykolwiek wcześniej w rodzinie ST. Według plotek bowiem, pod maskę kompaktu spod znaku niebieskiego owalu ma trafić 2,3-litrowa jednostka GTDI, znana z… właśnie Focusa RS. Oznaczałoby to moc w granicach od 270 do 295 koni mechanicznych, co jak na auto z przednim napędem jest wartością wręcz niezwykłą. Dodatkowo Fordy od dekad słyną ze świetnych właściwości jezdnych. Poprzednia generacja, wciąż dobra, lecz nieco ociężała i zbyt naznaczona nowoczesną technologią, zapewne wpłynęła pobudzająco na inżynierów nowego Focusa. Opinie na temat słabszych wersji zdają się potwierdzać tezę, że jeździ się dużo przyjemniej. W wersji ST tej przyjemności może być tylko i wyłącznie jeszcze więcej.